WSPA-NIA-ŁA zabawa!
Nie wiem, ile z Was słyszało o tym miejscu. W czerwcu Zosia była zaproszona na zorganizowane urodzimy właśnie w tej sali zabaw, jednak ze względu na chorobę, impreza nas ominęła. Jednak recenzje i informacje zasięgnięte ze strony sprawiły, że niedługo potem tam pojechaliśmy.
Sala zabaw jest inna niż wszystkie znane mi dotąd. Najbliżej nas są Fikołki, aczkolwiek Zosia nigdy nie czuła się tam komfortowo, a nierzadko organizowanych tam jest az 5 imprez urodzinowych jedne za drugimi. Po każdej wizycie córa była mocno przebodźcowana, co było trudne dla niej, ale też dla nas.
Inca Play się wyróżnia.
Kolorami, a w zasadzie ich ograniczeniem. Każdy taki małpi gaj, jaki odwiedzaliśmy, wybuchał barwami na każdym kroku. Wykończenie przestrzeni zwykle jest bardzo intensywne, co dodatkowo energetyzuje dzieci. W Inca Play kolory ograniczono do węższej palety, białe ściany świetnie wydobywają spokój zielonych i drewnianych dodatków jakie tam zastosowano. Małpi gaj jest trochę utrzymany w zieleniach i szarościach, z pojedynczo występującymi mocniejszymi kolorami.

Muzyką. To znaczy jej brakiem. Nie jest idealnie cicho, sala zabaw jest wystawiona na przestrzeń otwartą centrum handlowego, w którym się znajduje, ale z głośników nie leci żaden dodatkowy bodziec dźwiękowy, poza komunikatami wydawanymi przez pracowników. Nam to bardzo się spodobało, już biegające i krzyczące dzieci stanowią niezłe wyzwanie przy próbach komunikacji z własnymi bąbelkami.
Strefą malucha. Ta mnie zwabiła wizualnie po samej wizycie na stronie. Co zrobić, jestem podatna na taki styl. Jasna przestrzeń, duża i bardzo dobrze zorganizowana jest świetną odpowiedzią na potrzeby dzieci i ich rodziców. Po środku stanął domek na drzewie ze zjeżdżalnią i basenem kulkowym. Oprócz tego jest tam dużo innych atrakcji dla mniejszych dzieci, kilka tablic manipulacyjnych, klocki do motoryki dużej, sensoryczne tablice dla maluszków i wiele innych.






Ukierunkowaniem na dziecko, wszędzie. Tego dowiedzieliśmy się już po wejściu na miejsce, ale okazuje się, że tam można z dzieckiem do 5 roku życia wchodzić na konstrukcję razem z nim. I to był dla nas strzał w 10, dzięki któremu Zosia wreszcie wybawiła się tak, jak nigdy. Moja obecność na górze pomogła też Kornelce, która czasami potrzebowała wsparcia. No dobra, tak szczerze to podjarałam się możliwością wejścia na górę równie mocno co dzieci, chociaż przyznam, że dzieci wymęczyły mnie po wsze czasy ganiając jak szalone po całym placu zabaw. Jakby nie patrzeć niższym stworzeniom łatwiej jest się poruszać po takiej konstrukcji.

Budowaniem poczucia bezpieczeństwa dzieci. Zosia zwykle boi się zjeżdżalni-rur. Przez to, że nie widzi rodziców ciężko jest jej się odważyć. A na tym placu, uwaga (to naprawdę SZTOS!), tego typu zjeżdżalnie są przezroczyste. Dzięki temu szybko przekonała się do zabawy do tego stopnia, że podjęła się nawet zjazdów na bardziej stromych rurach przeznaczonych dla starszych dzieci. W strefie malucha zjeżdżalnia prowadząca do basenu kulkowego również jest przezroczysta. Mimo to Kornelka nie zdecydowała się na zjazd, ona jest dzieckiem piasku i błota, a nie wysokości i prędkości.

Topografią. Zwróciłam jeszcze uwagę na budowę tego toru przeszkód. Praktycznie z każdego miejsca dziecko widzi podłogę, i w żadnym punkcie nie jest otoczone konstrukcją dosłownie z każdej strony. Nasza Zosia w innych miejscach tego typu jak już przekonywała się do wejścia na górę, wybierała trasy wzdłuż krawędzi, a każdorazowe przejście wgłąb wzbudzało dodatkowy niepokój.

Mini wesołym miasteczkiem. Tak naprawdę to 2 atrakcje ustawione na terenie Inca Play. Diabelski młyn i statek. W niemal dowolnym momencie można poprosić obsługę o uruchomienie maszyny, wówczas wraz z innymi uczestnikami można skorzystać z nich w (tak mi się wydaje) dowolnym wymiarze czasu.

Przygodą. Tak, dla starszaków w całej tej przestrzeni ukryto kilka kryjówek z zadaniami i zagadkami. Utrzymane są w (naszym ulubionym) zwierzęcym motywie, a celem dzieci jest znalezienie ich wszystkich.
Jedzeniem. Wreszcie to nie jest jakiś wybór pomiędzy tostami, goframi czy naleśnikami. Na miejscu jedzenie można zakupić w kawiarni, która oprócz standardowego menu ma też coś na obiad, typu pizza, wrapy. Jednak to co wzbudziło we mnie zainteresowanie to to, że mają też menu dla dzieci naprawdę malutkich, na przykład kaszka manna gotowana na miejscu.
Światłem. W sali zabaw jest jasno, ale nie jaskrawo. Sporo światła wpada przez główną kopułę centrum handlowego, a dodatkowe doświetlenie jest w miejscach tego wymagających.

Toaletami. To nie taka błaha zaleta. W wielu takich miejscach jest jedna toaleta dla chłopców i jedna dla dziewczynek, a w Inca Play jest po kilka, dla dorosłych też. Oczywiście sedesy w toaletach dziecięcych są mniejsze a umywalki niższe. Nasza 3-latka nie miała problemu z myciem rąk. Miła odmiana w porównaniu do łazienek, w których jedyne co jest dla dzieci to podest pod umywalką i czasem w toalecie.
O rety, dużo tych zalet. Naprawdę zakochaliśmy się w tej sali zabaw, tym bardziej, że trafiłyśmy na dzień bez grup zorganizowanych.
A czy są jakieś wady? Cena takiej imprezy nie należy do najniższych. My zdecydowaliśmy się na wizytę całodzienną, więc nie zapłaciłam jakoś mało. Na pewno atrakcyjne jest to, że można kupić bilet na 30 minut; 1, 2 albo 3 godzin. Zniżki są też dla dzieci do 2 roku życia, a maluszki poniżej roku w część dni wchodzą bezpłatnie. Dodatkowo honorują “Kartę Dużej Rodziny”, dając zniżkę na niektóre pakiety.
Lokalizacja. To bardziej wada lokalizacji samego centrum handlowego. W zasadzie najgorszy przypadek to jazda z wózkiem komunikacją miejską od strony centrum, ze względu na konieczność korzystania z wind w przejściu podziemnych pod Alejami Jerozolimskimi.
I tak serio, więcej wad nie widzę. Sala idealna. Świetnie sprzyja dzieciom w spektrum czy z różnymi trudnościami, chociażby sensorycznymi.
Wskazówki
- Pora roku: dowolna
- Pogoda: dowolna
- Toalety: tak
- Jedzenie: na miejscu
- Inne: warto mieć swoje skarpetki na zmianę, inaczej trzeba zakupić na miejscu.
- Czas dojazdu z Dworca Centralnego:
- 🚲 – 20 minut
- 🚌 – 25 minut
Ocena placu zabaw: 9/10